"Do jej uszu dobiegł głuchy trzask i jakiś okropny mokry dźwięk, którego nie potrafiła zidentyfikować. Kiedy stanęła nad otworem, z którego ziało odorem zgnilizny, oniemiała. Jej ciało i umysł ogarnął paraliż.
Ciało (...) otulone było zieloną pianą, która w tamtym momencie przypominała śmiertelnie niebezpieczny kwas, wysysający z ciała życie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz