- W zasadzie to czytałam już kiedyś o takim zjawisku – zmarszczyła czoło. - Tylko co to było...
- Diabelska dziura – wtrącił Michał. - To ja ci o tym mówiłem. Podobno znajduje się w Waszyngtonie, w lasach Manastash. Miejscowi twierdzą, że przez dziesiątki lat wyrzucają tam śmieci, a dziura nadal się nie zapełniła. Ba, nawet nie widać tych śmieci! Jest ciemna i wydaje się być bezdenna.
- Ach, tak. Tak. Pamiętam! - zawołała Łucja. - Działkę z tą dziurą zakupił taki facet... Boże, jak on się nazywał?
- Mel Waters – podpowiedział Michał."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz