czwartek, 26 lipca 2018

Znów zapada się ziemia

"Na Rosłońskiego uzbierał się dość spory tłum. Dużo miejsca zajmował policyjny samochód i wóz strażacki. Łucja dowiedziała się od obserwatorów, że obecne było również pogotowie. Poszkodowany wleciał do dziury, która nie powstała nagle, ale po upływie kilku godzin. Nikt jej nie widział, bo ziemia zaczęła się zapadać pod ciężarówką. Pechowo, kiedy mężczyzna wracał do domu, runął do dołu razem z samochodem. Złamał obie nogi. Na szczęście ciężarówka go nie przygniotła – lekko się zsunęła i zatrzymała na prętach zbrojeniowych."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz